piątek, 7 listopada 2008

Propedeutyka Calypso



Na początek 3 powody dla których powstał ten wrzut. 1 oczywisty - jesień i konieczność doładowania akumulatorów, 2 - do kin wchodzi właśnie nowy Bond, a prawdopodobnie dla 95 procent naszego społeczeństwa jedyną stycznością z calypso (nie licząc ulubionych lodów mojego świętej pamięci dziadka) był kawałek Under the mango tree z jednego z najlepszych filmów w serii tzn. Dr No, 3 - kupiłem sobie za 5 złotych na allegro kolejną płytkę z kawałkami w tym najdoskonalszym tanecznie gatunku (znowu wyjdę na buraka, ale nie słyszałem o żadnym innym dj-u w Polsce który grałby calypso - nie mówie tu o współczesnej karykaturze soca, która ma z korzenną muzyką tyle wspólnego co disco polo, więc jeżeli znasz kogoś takiego to daj znać - wymodzimy jakąś wspólną imprezę) i jestem totalnie podjarany. Lekko przejadłem się obiadem więc nie będę się specjalnie rozpisywał na temat tego czym jest calypso. Generalnie gatunek pochodzi z Trynidadu i Tobago i podobnie do samby w Brazylii jest mocno związany w odbywającym się tam karnawałem. Muzycznie to bardzo solidna ilość bębnów (w tym również najcudowniejsze - stalowe) i genialny, słodki akcent piosenkarzy. Teksty natomiast traktują głównie o urokach życia na tropikalnej wysepce. Do popularyzacji calypso bardzo znacząco przyczynił się Harry Belafonte, który zrobił w Stanach Zjednoczonych nielichą karierę. Ciekawostką jest, że właściwie najlepsze kawałki powstawały w latach 80-tych, kiedy mówiąc bez ogródek, inne organiczne gatunki dawały dupy. Styka.

Kawałek który chce wam przedstawić wykonuje niejaki Calypso Joe, który jak donosi okładka występował ze swoim zespołem w hotelu Courtleigh Manor (którego to płytka jest właściwie reklamą - taka forma nie powinna dziwić gdyż jak ostatnio doniósł mi znajomy, który niedawno wrócił z Jamajki w Kingston jest największa ilość firm nagraniowych na metr kwadratowy na świecie).

Enjoy i przepraszam za jakość nagrywki (ryski + jamaican press)

Calypso Joe - Zombie jamboree

2 komentarze:

m. floyd pisze...

back 2 back belly 2 belly - jaralem sie kiedys tym songiem, tylko nie wiem, czy w tym wykonaniu. zrobilbys jakiegos edukacyjnotanecznego kalipsomiksa, yo! :)

Greg pisze...

teraz mam mega zajawke na mix z world music gdzie pewnie znajdzie sie jakis numer z calypso, ale to dopiero po nowym roku bo mam termin na oddanie pracy magisterskiej. potem chce ciachnac nowy promomix gdzie tez pewnie cos wpadnie. kiedys z pewnoscia trza bedzie cos wymodzic bo gatunek wart tego ale jeszcze chwile to zajmie
pozdro olo