poniedziałek, 26 stycznia 2009

Nie tylko winylem człowiek żyje


Ha ha kolejny post bez muzycznego załącznika. Zresztą ogólnie z muzyką mający niewiele wspólnego. Spodobały mi się jednak książkowe recenzje na blogu Bistiego więc dzisiaj trochę na temat literatury. Ostatnio mam trochę wolnego czasu i jak tylko się nie alkoholizuje ze znajomymi :) poświęcam go głównie czytaniu. W sumie mam do książek podobny stosunek jak do płyt. Są czymś tak cudownym i tak wiele można się z nich dowiedzieć na temat świata, że nie mogę zupełnie zrozumieć ludzi którzy nie widzą tej mocy (nie liczę tu mojego brata, który jest jedną z najinteligentniejszych osób jakie znam i w ramach walki z etosem intelektualisty z zasady nie czyta książek i kolekcjonuje cd z muzyką RNB). Sam od początku roku mimo że nie jestem mistrzem szybkiego czytania wciągnąłem 3 (poza omawianą Artykuły i reportaże Hemingwaya oraz 11.40 GMT-Newport Kazimierza Jaworskiego, które również polecam). Tak samo jak w przypadku winyli dobra literatura powinna moim zdaniem spełniać 2 kryteria - powinna bawić oraz być napisana/zagrana na poziomie. I tak jest w tym przypadku. Są pieniądze, seks, motoryzacja, przestępstwa a wszystko naprawdę dobrze napisane. Do tego jeszcze akcja rozgrywa się w Eudezet a mam ostatnio zupełnego hyzia na punkcie swojego miasta i jego kulturalnego dorobku. Pamiętam, że jak byłem małym brzdącem w Expressie Ilustrowanym publikowana była jakaś powieść w odcinkach tego Pana i mimo zerowej kumacji jakoś strasznie mnie ona przyciągała. W tym przypadku nie było inaczej bo skończyłem czytać o 6 rano nie mogąc doczekać się tego co stanie się na kolejnej stronie. Na maxa polecam. Szczególnie że na allegro można to kupić za parę złotych. Na koniec jednak mały muzyczny akcent. Pan Makowiecki jest w trakcie pisania biografii Michała Urbaniaka. Nie lubię ani samego Urbanatora ani jego muzyki, ale nie mogę doczekać się kolejnych kartek spod jego pióra.

1 komentarz:

Bisti pisze...

wow, dzieki za niespodziwane propsy. pozdrawiam