niedziela, 22 marca 2009

Zakończenie roku szkolnego 2008

Ha ha pewnie zwątpiliście już w to, że muzyczne podsumowanie 2008 roku kiedykolwiek zagości na tym blogu. Całe to opóźnienie wzięło się z tego, że zamówione przeze mnie płyty ze Stanów przeleżały na cle ponad 2 miesiące, a nie chciałem zabierać się do roboty bez przesłuchania paru rzeczy rokujących nadzieję na znalezienie się w gronie wytypowanych do świadectw z czerwonym paskiem. Posunięcie okazało się słusznym gdyż zarówno Q-tip jak i Koushik na laurkę z pewnością zasługują. Co ciekawe wygląda na to, że żyjemy w tak dynamicznych czasach iż syndrom płodnych lat na przełomie dekad zaczyna występować wcześniej i szczerze wątpie, żeby 2009 był tak dobrym jak 2008 rok. Zanim przejdę do jakiegoś bardziej szczegółowego omówienia najfajniejsze spostrzeżenie minionego roku - dziewczyny w swoim zmasowanym ataku na wszystkie zmaskuliniozowane obszary życia nie pominęły także winylu. Nigdy nie miałem tak dużo klientów płci pieknej. Jaram się tym na maxa. Druga bardzo miła konstatacja - przyszłością muzyki jest zdecydowanie powrót do korzeni i organicznego grania. Rozpaczliwe próby rewoluzjonizowania elektroniki przy pomocy takich gatunków jak dubstep uśmiech politowania we mnie wzbudzają tak samo jak hasełka "hip hop umarł". Nie uważam się za eksperta od hip hopu, ale nie przypominam sobie w ostatnich 10 latach tak dobrego sezonu dla tego gatunku. Z palcem wiadomo gdzie mogę wymienić 10 kozackich rapowych albumów (Dj Premier- Beats that collected dust, Q-tip - Renaissance, Koushik- Out my window , Ugly Duckling - Audacity, Pete Rock - NY's finest, People Under the stairs - Fun DMC, Nicolay & Kay - Time:line, Giant Panda - Electric Laser, Black Milk - Tronic, J-live - Then what happened). Polacy też nie zasypywali gruszek w popiele i spokojnie można polecić albumy Ostrego, Molesty, Returnersów, The Jonesz i przede wszystkim Tedego. Dobra bedzie tego. Przepraszam, że nie motywuje każdego wyboru, ale do straszliwych rozmiarów rozrósłby się wpis.

ŚWIAT - LP
- V/A - FALLIN' OF THE REEL VOL. 2
- PETE ROCK - NY'S FINEST
- KOUSHIK - OUT MY WINDOW
- Q-TIP - THE RENAISSANCE
- KARL HECTOR & THE MALCOUNS - SAHARA SWING

POLSKA - LP
- TEDE - ŚCIEŻKA DŹWIĘKOWA
- NOON - PEWNE SEKWENCJE
- MILOOPA - UNICODE
- KOMETY - STORY OF
- THE JONESZ - SEASON ONE

ŚWIAT - 12"
- KELLY ROWLAND - WORK (FREEMASONS ARABIC MIX)
- KRAAK & SMAAK - SQUEEZE ME
- DANNY BYRD - GOLD RUSH
- SUPER-PHONICS - ELEVATE OUR MINDS
- VASS CORPORATION - ONE MORE DAY

POLSKA - 12"
- MOLESTA - INSPIRACJE
- TEDE - CZY JASNO CZY CIEMNO
- ELDO - NIE PYTAJ O NIĄ
- SPINACHE FEAT. DJ CUBE - BEZWARUNKOWO ODDANY
- NOON - ESIANE

POLSKA I ŚWIAT - REEDYCJE
- MELVYN PRICE - RHYTHM & BLUES
- KULT - TATA KAZIKA
- HENRYK DEBICH - STRING BEAT
- KLAN - MROWISKO
- SKALDOWIE - KRYWAŃ KRYWAŃ

POLSKA I ŚWIAT - MIXY
- PIĘKNY CHŁOPIEC - JAZZ COMES IN HANDY
- POMPON MUSIC MIX
- DANNY BYRD W NOCNYM TRANSIE
- CHOCOLATE MOOSE MIXTAPE
- DJ BOOGIE - SOUNDS OF THE RISING SUN

2 komentarze:

m. floyd pisze...

pozwolisz, ze czepie sie dapstepu jak zwykle. :) dla mnie to nie sa rozpaczliwe proby tylko naturalny bieg rzeczy. nie wiem, czy sledzisz ostatnie 10 lat na uk od momentu kompletnej stagnacji dnb. tam po prostu dochodza do glosu mlode koty, ktore wychowywaly sie dopiero na garazach i co im zrobisz. no niewazne - historia pokaze, co z tego zostanie samo w sobie i jako inspiracja. aha. miksy. przyznaj sie, ze te chciales wyroznic ale tak naprawde to nie jest to forma, w jakiej najczesciej obcujesz (w domu) z muzyka. :) yo & pozdro dla hiphopowego dramenbejsowca (tak wskazywalyby notowania hehe).

Greg pisze...

kurde olo napisalem 3 bycze posty i wszystkie skasowalem bo mam taki potok mysli ze nie umiem go okielznac i wychodzil z tego jakis belkot. co do mixow to slucham wbrew pozorom bardzo intensywnie bo przy mojej konsumpcji muzyki nie mialbym sily zeby caly dzien plyty/strony zmieniac. generalnie podobalo mi sie to co dzialo sie w hh i dnb zarowno jezeli chodzi o brzmienia jak i to co sie dzialo wokol nich (hh - świat, dnb - łdz). a co na ten przyklad sadzissz o jamesie pantsie. bo dla mnie to jest jakies nieporozumienie